Julian Tuwim – biografia, wiersze, twórczość

Julian Tuwim (1894-1953), po­eta, sa­ty­ryk i au­tor tek­stów ka­ba­re­to­wych oraz tłu­macz, uro­dził się w Łodzi, w miesz­czań­skiej ro­dzi­nie ży­dow­skiej. Już w mło­dym wie­ku zwią­zał się z War­sza­wą. Po od­zy­ska­niu przez Pol­skę nie­pod­le­gło­ści stał się fi­la­rem i naj­bar­dziej roz­po­zna­wal­nym do dziś człon­kiem gru­py po­etyc­kiej Ska­man­der. Współ­pra­co­wał z licz­ny­mi pi­sma­mi dla li­be­ral­nej i cen­tro-le­wi­co­wej in­te­li­gen­cji za­in­te­re­so­wa­nej kul­tu­rą, jed­nak nie skła­nia­ją­cej się ku po­ezji i li­te­ra­tu­rze awan­gar­do­wej czy tym bar­dziej np. fu­tu­ry­stycz­nej. Od roku 1924 re­da­go­wał "Wia­do­mo­ści Li­te­rac­kie". Zaj­mo­wał się rów­nież kie­row­nic­twem li­te­rac­kim war­szaw­skich ka­ba­re­tów ar­ty­stycz­nych, m.in. w la­tach 1919-1932 Qui pro Quo.

De­biu­tem po­etyc­kim Tu­wi­ma był tom Czyhanie na Boga, któ­ry przy­niósł szyb­ko roz­głos a wraz z nim sła­wę i po­pu­lar­ność. Ko­lej­ne tomy wier­szy cha­rak­te­ry­zo­wa­ły się wdra­ża­niem pro­gra­mu wi­ta­li­zmu oraz kry­tycz­nym sto­sun­kiem do idei Mło­dej Pol­ski i sym­bo­li­zmu (Sokrates tańczący 1920, Wierszy tom czwarty z roku 1923).

Tu­wim chęt­nie wpro­wa­dzał do po­ezji ob­ra­zy zna­ne mu bez­po­śred­nio z ży­cia mia­sta, ko­rzy­stał rów­nież z licz­nych środ­ków mowy po­tocz­nej. Tra­dy­cyj­ne ga­tun­ki li­te­rac­kie, np. bal­la­dę i odę łą­czył z co­dzien­ną te­ma­ty­ką. Pod­mio­tem li­rycz­nym czy­nił nie­jed­no­krot­nie "zwy­kłe­go" miesz­kań­ca współ­cze­sne­go mia­sta, nie ogra­ni­cza­jąc się przy tym je­dy­nie do me­tro­po­lii (któ­re w Pol­sce na­le­ża­ły do wy­jąt­ków, na­wet w "Pol­sce" A), lecz in­te­re­su­jąc się tak­że pro­win­cją. Tu­wi­ma fa­scy­no­wa­ła dy­na­mi­ka ży­cia. Po­tocz­ność ze­spa­lał z mo­ty­wa­mi re­li­gij­ny­mi i mi­to­lo­gią (Je­zus Chry­stus we współ­cze­snym mie­ście, Dionizos). Mimo pew­nej dozy kry­ty­ki, po­wią­za­nia z po­ety­ką mło­do­pol­ską wi­dać w ero­ty­kach na­pi­sa­nych w sty­lu im­pre­sjo­ni­stycz­nym i na­stro­jo­wym (tom Siódma jesień z roku 1922). Za swe­go mi­strza Po­eta uznał Le­opol­da Staf­fa, do któ­re­go twór­czo­ści na­wią­zy­wał, wy­ka­zu­jąc się przy tym, po­dob­nie jak w in­nych utwo­rach, szcze­gól­ną wir­tu­oze­rią ję­zy­ko­wą.

Wraz z po­cząt­kiem lat 30. to­na­cja po­ezji Tu­wi­ma zmie­nia się i to ra­dy­kal­nie. Wte­dy po­wsta­ją utwo­ry oce­nia­ne jako naj­wy­bit­niej­sze (zbio­ry Rzecz czarnoleska z r. 1929, Biblia cygańska (1932) oraz Treść gorejąca wy­da­na w r. 1936). W roku 1934 uka­zu­je się po­nad­to tom z utwo­ra­mi sa­ty­rycz­ny­mi Jarmark rymów.

W roku 1936 po­wsta­je ar­cy­dzie­ło Po­ety Bal w Operze. Utwór ten, bli­ski ka­ta­stro­fi­zmo­wi, do­cze­kał się wy­da­nia do­pie­ro w r. 1946 (Szpilki 1946 nr 30-35), a wy­da­nia osob­ne­go w r. 1982. Tu­wim po­łą­czył tu sa­ty­rę, in­no­wa­cyj­ne gry ję­zy­ko­we i gro­te­sko­we ob­ra­zy z mo­ty­wa­mi po­cho­dzą­cy­mi z bi­blij­nej Apo­ka­lip­sy.

Twórca podejmował też często aktualną problematykę polityczną, m.in. w pacyfistycznym wierszu Do prostego człowieka oraz cyklu Z wierszy o państwie. Wyrazem sprzeciwu wobec totalitaryzmu, zwłaszcza niemieckiego, było przeciwstawianie "sarenki horacjańskiej" i "dziczy pogańskiej". Kontrastowaniu służyły oprócz tego obrazy i aksjologia romantyczna.

Li­ry­ka Tu­wi­ma po­wsta­ją­ca w l. 30 za­wie­ra od­wo­ła­nia do kla­sy­ki (Ho­ra­cy, Jan Kochanowski) i ro­man­ty­zmu (m.in. C.K. Nor­wi­da), de­mon­stru­je po­nad­to złą­cze­nie ele­men­tów kul­tu­ry wy­so­kiej i po­pu­lar­nej. W tym­że cza­sie Tu­wim pi­sze rów­nież Lokomotywę, Ptasie Radio i wie­le in­nych utwo­rów dla dzie­ci z ich za­ba­wą sło­wem i wol­no­ścią od re­zo­no­wa­nia i dy­dak­ty­zmu. War­te uwa­gi są też prze­kła­dy, zwłasz­cza po­ezji sta­ro­ru­skiej (Słowo o wyprawie Igora) i ro­syj­skiej aż po li­ry­kę XX wie­ku. Szcze­gól­nie chęt­nie Tu­wim prze­kła­dał wier­sze Pusz­ki­na oraz J.A. Rim­bau­da. W roku 1935 Po­eta otrzy­mał Zło­ty Waw­rzyn Pol­skiej Aka­de­mii Li­te­ra­tu­ry oraz na­gro­dę PEN Clu­bu.

Wraz z na­jaz­dem Rze­szy na Pol­skę, Tu­wim zna­lazł się na emi­gra­cji (od roku 1942 w No­wym Jor­ku). Po­wstał wów­czas po­emat dy­gre­syj­ny ogło­szo­ny już w Pol­sce, rok po za­koń­cze­niu woj­ny (Kwiaty Polskie, 1 wyd. peł­ne 1949). Duże zna­cze­nie mia­ły jego frag­men­ty, chęt­nie czy­ta­ne pod­czas oku­pa­cji, m.in. frag­ment zna­ny pod ty­tu­łem Modlitwa. Re­ak­cją na na­zi­stow­ską po­li­ty­kę eks­ter­mi­na­cji był po­wsta­ły w USA ma­ni­fest My, Żydzi Polscy (Lon­dyn, pi­smo Nowa Polska 8/​1944, wyd. osob­ne w Tel-Awi­wie 1944). Po­wrót do kra­ju i współ­pra­ca z wła­dzą sta­li­now­ską do­pro­wa­dzi­ły do po­tę­pie­nia ze stro­ny czę­ści emi­gra­cji (Jan Le­choń, Ka­zi­mierz Wie­rzyń­ski).

Mimo pro­tek­cji i fa­wo­ry­zo­wa­nia przez PZPR, ostat­nie lata ży­cia Ju­lia­na Tu­wi­ma to czas kry­zy­su. Ogło­sił je­dy­nie kil­ka wier­szy oko­licz­no­ścio­wych w nur­cie so­cre­ali­stycz­nym. Zaj­mo­wał się jed­nak z po­wo­dze­niem dzia­łal­no­ścią edy­tor­ską, pu­bli­ko­wał też wie­le prze­róż­nych za­po­mnia­nych tek­stów, szcze­gól­nie z XIX wie­ku (cykl Cicer cum Caule w pi­śmie "Pro­ble­my" 1949-1954, Cztery wieki fraszki polskiej z r. 1937). Ob­szer­ne ju­we­ni­lia wy­szły dru­kiem do­pie­ro w r. 1990. Na dwa lata przed śmier­cią Tu­wim otrzy­mał na­gro­dę pań­stwo­wą I stop­nia. Sank­cjo­no­wał re­żim ko­mu­ni­stycz­ny, naj­praw­do­po­dob­niej spo­dzie­wa­jąc się roz­wią­za­nia prze­zeń waż­nych i do­strze­ga­nych rów­nież przed ro­kiem 1939 pro­ble­mów spo­łecz­nych, jed­nak­że dzię­ki swym zna­jo­mo­ściom i moż­li­wo­ści in­ter­wen­cji ura­to­wał ży­cie kil­ku oso­bom.

Lata młodzieńcze

Julian Tuwim uro­dził się w Łodzi 13 wrze­śnia 1894 roku w ro­dzi­nie miesz­czań­skiej o ży­dow­skim po­cho­dze­niu. Jego oj­ciec, Izy­dor Tu­wim, był pierw­szym pro­ku­ren­tem łódz­kie­go od­dzia­łu Azow­sko-Doń­skie­go Ban­ku Han­dlo­we­go. Mat­ka, Ade­la z Kru­kow­skich, po śmier­ci męża w roku 1935 pod­upa­dła na zdro­wiu psy­chicz­nym – po­dej­mo­wa­ła czę­ste pró­by sa­mo­bój­cze, a ko­niec ży­cia spę­dzi­ła w szpi­ta­lu. Zo­sta­ła za­strze­lo­na przez Niem­ców pod­czas li­kwi­da­cji get­ta w Otwoc­ku w roku 1942. Sy­tu­acja ta od­bi­ła się rów­nież na przy­szłym po­ecie, któ­ry cier­piał na de­pre­sję, miał licz­ne fo­bie, pod­trzy­my­wał na­łóg al­ko­ho­lo­wy. Do­dat­ko­wo an­ty­se­mi­ci uwa­ża­li go za Żyda, z ko­lei fa­mi­lia i po­zo­sta­ła spo­łecz­ność ży-do­wska mia­ła go za za­sy­mi­lo­wa­ne­go Po­la­ka. Tę dy­cho­to­mię oraz od­rzu­ce­nie czuł cały czas, co pod­kre-ślał w póź­niej­szej twór­czo­ści.

W Łodzi Tu­wi­mo­wie miesz­ka­li do roku 1916, Ju­lian ukoń­czył tam Mę­skie Gim­na­zjum Rzą­do­we, jak rów­nież na­pi­sał swe naj­wcze­śniej­sze wier­sze (po­zo­sta­ły w rę­ko­pi­sie). Łódź jako miej­sce pierw­szych do­świad­czeń i fa­scy­na­cji ży­ciem prze­my­sło­wej me­tro­po­lii wie­lo­kroć po­wró­ci w jego twór­czo­ści, czy to w li­ry­ce czy w wy­po­wie­dziach o cha­rak­te­rze wspo­mnie­nio­wym. W „pol­skim Man­che­ste­rze” za­po­znał się rów­nież z ka­ba­re­tem oraz barw­nym folk­lo­rem uli­cy i przed­mieść. Za­in­te­re­so­wał się też pro­ble­ma­ty­ką, któ­ra bę­dzie go zaj­mo­wać aż do śmier­ci: ku­rio­za­mi pi­śmien­ni­czy­mi, ję­zy­ko­znaw­stwem, ezo­te­rycz­ny­mi i za­ska­ku­ją­cy­mi fak­ta­mi z dzie­jów kul­tu­ry (np. okul­tyzm i de­mo­no­lo­gia). De­biu­to­wał pod pseu­do­ni­mem St.M. w roku 1913 w Kurierze Warszawskim wier­szem Prośba. Jego mło­dzień­cze po­ezje zy­ska­ły uzna­nie sa­me­go Leopolda Staffa. Przez całe ży­cie po­słu­gi­wał się nie­zli­czo­ny­mi pseu­do­ni­ma­mi li­te­rac­ki­mi (m.in. Ol­dlen, Tu­vim, Schy­zio Fre­nik, Pi­ka­dor, Roch Pe­kiń­ski).

W roku 1916, za­tem już jako czło­wiek do­ro­sły, prze­no­si się do War­sza­wy. Pla­nu­je roz­po­czę­cie stu­diów na Uni­wer­sy­te­cie, jed­nak jego za­mia­ry nie po­wio­dły się. Za­czął co praw­da uczęsz­czać wpierw na stu­dia praw­ni­cze, na­stęp­nie na wy­dział fi­lo­zo­fii, jed­nak­że i jed­no i dru­gie szyb­ko po­rzu­cił. Ab­sor­bo­wa­ła go twór­czość po­etyc­ka, zwłasz­cza że cie­szy­ła się po­pu­lar­no­ścią. Swe utwo­ry ogło­sił Tu­wim w waż­nym pi­śmie aka­de­mic­kiej War­sza­wy Pro Arte et Studio (od roku 1919 „tyl­ko” Pro Arte). W tym­że cza­so­pi­śmie pu­bli­ko­wa­li i inni przy­szli człon­ko­wie gru­py Ska­man­dra. Dru­ko­wał też w kra­kow­skich Maskach oraz wy­da­wa­nym w sto­li­cy Wiel­ko­pol­ski pro­gra­mo­wo eks­pre­sjo­ni­stycz­nym Zdroju. Przed swym wła­ści­wym de­biu­tem li­te­rac­kim, bo w roku 1911, Ju­lian Tu­wim wy­stą­pił jako tłu­macz na ję­zyk espe­ran­to dzieł Le­opol­da Staf­fa, Juliusza Słowackiego i Kazimierza Przerwy-Tetmajera. I na tym polu zwró­cił uwa­gę śro­do­wi­ska znaw­ców li­te­ra­tu­ry i pi­sa­rzy. W 1916 roku wraz z An­to­nim Sło­nim­skim, Ja­ro­sła­wem Iwasz­kie­wi­czem, Ka­zi­mie­rzem Wie­rzyń­skim i Ja­nem Le­cho­niem po­wo­łał gru­pę li­te­rac­ką Ska­man­der, któ­ra po­stu­lo­wa­ła nie tyl­ko po­chwa­łę ży­cia, ale tak­że spo­tka­nia ze zwy­kły­mi ludź­mi np. po­przez pu­blicz­ne re­cy­ta­cje.

Nowe lata i nowa poezja

Gdy Tu­wim opu­bli­ko­wał swój de­biu­tanc­ki to­mik Czyhanie na Boga, był już za­tem do­brze zna­ny pu­blicz­no­ści i kry­ty­kom, nie tyl­ko w sto­li­cy by­łe­go Kró­le­stwa Pol­skie­go. Re­cen­zje, tak apro­bu­ją­ce jak i ne­ga­tyw­ne, zgod­nie do­strze­ga­ły w praxis po­etyc­kiej Au­to­ra nowe ten­den­cje i nowe dą­że­nia. Szedł w du­żej mie­rze za nur­tem po­ezji fran­cu­skiej prze­ło­mu wie­ków, po­strze­ga­ją­cym li­ry­kę jako skład­nik no­wo­cze­sno­ści, zin­te­gro­wa­ny świa­do­mie z pro­ce­sa­mi roz­wo­ju cy­wi­li­za­cji prze­my­sło­wej. Po­ezja sta­wa­ła się for­mą dzia­ła­nia, ak­tem i fak­tem spo­łecz­nym, po­wsta­wa­ła nie tyle przez kon­tem­pla­cję fe­no­me­nu czy epi­zo­du, lecz za spra­wą fa­scy­na­cji dy­na­mi­zmem, prze­mia­na­mi, sta­łym panta rei. Stąd i nowy po­eta – po­eta ak­tyw­ny, eks­pre­syj­ny, spraw­czy. Li­ry­ka to już nie tyle mo­no­log „ja”, lecz dia­log tym co ze­wnętrz­ne, poza in­dy­wi­du­um (gru­pa spo­łecz­na, kla­sa, cy­wi­li­za­cja, hy­le­zo­icz­na na­tu­ra wraz z gnojem miasta, tytanicznej krosty). War­to też pa­mię­tać o związ­kach Ju­lia­na Tu­wi­ma z ro­syj­skim fu­tu­ry­zmem (fa­scy­na­cja sło­wem, uwol­nio­nym od ozna­cza­nia, dy­na­micz­na re­to­ry­ka piew­cy no­wo­cze­sno­ści, li­ry­ka „sa­lo­no­wa” ego-fu­tu­ry­zmu, pi­sa­na ję­zy­kiem po­tocz­nym).

W 1919 roku za­ło­żył or­ga­ni­za­cję ZA­iKS (Zwią­zek Ar­ty­stów i Kom­po­zy­to­rów Sce­nicz­nych), w któ­rej zaj­mo­wał miej­sce człon­ka za­rzą­du. Tu­wim zwią­zał się w tym cza­sie rów­nież z ka­ba­re­tem Pi­ca­dor, rów­nież w ko­lej­nych la­tach II Rze­czy­po­spo­li­tej bę­dzie chęt­nie two­rzył wła­śnie dla ka­ba­re­tów i te­atrów re­wio­wych. Był świet­nym „do­star­czy­cie­lem” tek­stów pio­se­nek, mo­no­lo­gów i ske­czy m.in. dla Qui pro quo, Bandy i ka­ba­re­tu Cyrulik Warszawski. Jed­nak­że Pi­ca­dor róż­nił się od in­nych scen ka­ba­re­to­wych tym, że miał rów­nież am­bit­ny pro­gram li­te­rac­ki, sta­no­wiąc na­rzę­dzie eks­pre­sji i kre­acji po­ezji. Za­da­niem jego było przede wszyst­kim po­pu­la­ry­zo­wa­nie po­etów, któ­rzy wkrót­ce wej­dą do gru­py Ska­man­dra. Tu­wim był zresz­tą fi­la­rem tego re­da­go­wa­ne­go przez Mie­czy­sła­wa Gry­dzew­skie­go pi­sma, zaś ko­lej­ne nu­me­ry re­gu­lar­nie pu­bli­ko­wa­ły jego utwo­ry. Pi­sał rów­nież dla sa­ty­rycz­ne­go Cyrulika Warszawskiego oraz Szpilek. Był po­nad­to au­to­rem li­brett ope­ret­ko­wych, ad­ap­ta­cji te­atral­nych, wo­de­wi­lów mu­zycz­nych oraz zna­nych szo­pek po­li­tycz­nych z lat 1922-1932. W 1919 roku za­ło­żył or­ga­ni­za­cję ZA­iKS (Zwią­zek Ar­ty­stów i Kom­po­zy­to­rów Sce­nicz­nych), w któ­rej zaj­mo­wał miej­sce człon­ka za­rzą­du. W tym sa­mym roku po­ślu­bił Ste­fa­nię Mar­chwiów­nę. W cza­sie woj­ny z Ro­sją so­wiec­ką pra­co­wał w Biu­rze Pra­so­wym Na­czel­ne­go Wo­dza.

Lata 20. to czas, gdy Ska­man­der ce­cho­wał się pew­ną spój­no­ścią i jed­no­li­tym ro­zu­mie­niem po­ezji przez jego człon­ków („wy­ga­śnię­cie” funk­cji wiesz­czej, apro­ba­ta te­raź­niej­szo­ści, „za­bor­czy opty­mizm”, odej­ście od kon­tem­pla­cji i mo­der­ni­stycz­ne­go in­dy­wi­du­ali­zmu). Z cza­sem uwi­dacz­nia­ły się róż­ni­ce, obec­ne jed­nak in nuce już na po­cząt­ku wspól­nej dro­gi. Ro­sła po­pu­lar­ność Tu­wi­ma, uka­zy­wał się ko­lej­no tomy: Sokrates tańczący, Siódma jesień, Wierszy tom czwarty. Wraz z za­in­te­re­so­wa­niem wy­kształ­co­nej pu­blicz­no­ści, Po­eta, bę­dą­cy gło­sem li­be­ral­nej in­te­li­gen­cji „po­stę­po­wej”, stał się obiek­tem ata­ków pra­sy krę­gów Na­ro­do­wej De­mo­kra­cji, chęt­nie się­ga­ją­cej po wąt­ki an­ty­ży­dow­skie jako do­peł­nie­nie za­sad­ni­czych roz­bież­no­ści ide­olo­gicz­nych i wi­zji Pol­ski oraz kul­tu­ry pol­skiej jako ta­kiej.

In­ten­syw­na była współ­pra­ca Ju­lia­na Tu­wi­ma z Wiadomościami literackimi, któ­re wy­ra­ża­ły peł­ną apro­ba­tę jego do­rob­ku. Jed­nak­że ugru­po­wa­nia o od­mien­nych pro­gra­mach es­te­tycz­nych, w szcze­gól­no­ści awan­gar­do­we, twór­czość Tu­wi­ma oce­nia­ły go­rzej, a na­wet od­rzu­ca­ły. W 1925 roku wspól­nie z Mie­czy­sła­wem Gry­dzew­skim i An­to­nim Bor­ma­nem za­ło­żył ma­ga­zyn „To-To”. Peł­nił funk­cję kie­row­ni­ka ar­ty­stycz­ne­go dzia­łu hu­mo­ru w Pol­skim Ra­diu. Po roku 1926 łą­czy­ły go rów­nież ści­słe wię­zy to­wa­rzy­skie z eli­tą Sa­na­cji, zwłasz­cza w Bo­le­sła­wem Wie­nia­wą Dłu­go­szow­skim. Wię­zy te jed­nak ule­gły znacz­ne­mu osła­bie­niu, a na­wet roz­pa­do­wi po roku 1935, gdy obóz „uzdro­wie­nia kra­ju” za­czął kie­ro­wać się ku re­to­ry­ce na­cjo­na­li­stycz­nej.

Znany, choć nie przez wszystkich lubiany

W okre­sie mię­dzy­wo­jen­nym Po­eta two­rzył i pu­bli­ko­wał wie­le. Wy­dał zwłasz­cza bar­dzo do­bre zbio­ry li­ry­ków: Słowa we krwi z roku 1926, Rzecz czarnoleska (1929), Biblia cygańska (1932) oraz Treść gorejąca (1936). Dwa lata wcze­śniej uka­zał się zbiór sa­tyr Jarmark rymów. Spod jego pió­ra wy­szły też licz­ne prze­kła­dy, a wśród nich Słowo o wyprawie Igora (1928), Rewizor N. Go­go­la, Mądremu biada A. Gri­bo­je­do­wa oraz zbiór Lutnia Puszkina z roku 1937. Pu­bli­ko­wał rów­nież w ob­sza­rze ku­rio­zów li­te­rac­kich i oby­cza­jo­wych. W roku 1936 uka­za­ła się też an­to­lo­gia Cztery wieki fraszki polskiej. Prze­kła­dy z Aleksandra Puszkina do­cze­ka­ły się jesz­cze w roku 1935 na­gro­dy pol­skie­go Pen Clu­bu.

Poza kry­ty­ką li­te­rac­ką, po­le­mi­ki to­czy­ły się nie tyle wo­kół dzieł, co oso­by Po­ety. Jego wier­sze były ele­men­tem kam­pa­nii na rzecz „uno­wo­cze­śnie­nia oby­cza­jów”, pro­wa­dzo­nej na ła­mach Wiadomości literackich, trud­no jed­nak mó­wić tu je­dy­nie o „wal­ce z za­co­fa­niem i prze­są­da­mi”. Ju­lian Tu­wim uosa­biał nie­ja­ko ska­man­dryc­ką dąż­ność do upo­wszech­nie­nia po­ezji, zli­kwi­do­wa­nia eks­klu­zy­wi­zmu krę­gów eli­tar­no-ar­ty­stow­skich. Z owym za­mie­rze­niem po­pu­la­ry­za­cji i za­chę­ty wią­za­ła się twór­czość sa­ty­rycz­na i pio­sen­kar­ska. W ko­lej­nych la­tach, gdy stop­nio­wo uwi­dacz­nia­ła się „skrze­czą­ca po­spo­li­tość” II Rze­czy­po­spo­li­tej, co­raz czę­ściej po­ru­szał te­ma­ty­kę spo­łecz­ną, po­dą­ża­jąc od hu­ma­ni­ta­ry­zmu ku sta­no­wi­skom bar­dziej kry­tycz­nym i de­ma­sku­ją­cym. Szcze­gól­nie wart uwa­gi jest sa­ty­rycz­ny wo­bec eli­ty sa­na­cji, ale i ostrze­ga­ją­cy przed ka­ta­stro­fą po­emat Bal w Operze z roku 1936 (wyd. 1946).

War­te wzmian­ki są też dys­ku­sje wo­kół wier­szy po­li­tycz­nych, jak Do generałów oraz Do prostego człowieka. Ostre były re­ak­cje pu­bli­cy­stów pra­wi­co­wo-na­cjo­na­li­stycz­nych, utoż­sa­mia­ją­cych pa­cy­fizm ze zdra­dą na­ro­du czy pań­stwa. Na­pa­ści, zwłasz­cza zwią­za­ne z tym dru­gim wier­szem, trwa­ły w za­sa­dzie aż do wrze­śnia 1939 roku. Pra­so­we po­le­mi­ki i ata­ki (ABC, Prosto z mostu itp.) przy­czy­ni­ły się za­pew­ne do spad­ku dy­na­mi­ki twór­czo­ści po roku 1936.

Z Nowego Jorku do Warszawy Bieruta

Woj­nę Tu­wim spę­dził na emi­gra­cji. Wpierw, wraz z in­ny­mi uchodź­ca­mi, do­tarł do sto­li­cy so­jusz­ni­czej Fran­cji. Po kam­pa­nii roku 1940 wy­jeż­dża przez Por­tu­ga­lię do Bra­zy­lii, na­stęp­nie do USA (od 1942 roku w No­wym Jor­ku). W tym okre­sie two­rzy po­emat li­rycz­no-epic­ki Kwiaty polskie, współ­pra­cu­je rów­nież z emi­gra­cyj­ny­mi Wiadomościami Polskimi Politycznymi i Literackimi a tak­że w la­tach 1942-1946 z lon­dyń­skim, na­sta­wio­nym prag­ma­tycz­nie wo­bec ZSRR, mie­sięcz­ni­kiem Nowa Polska oraz le­wi­cą Po­lo­nii ame­ry­kań­skiej (gru­pa Oska­ra Lan­ge­go, Pol­sko-Ame­ry­kań­ska Rada Ro­bot­ni­cza).

Po za­koń­cze­niu dzia­łań wo­jen­nych w Eu­ro­pie Ju­lian Tu­wim szyb­ko po­wra­ca do kra­ju. Wio­sną 1946 osie­dla się w War­sza­wie, zo­sta­je kie­row­ni­kiem ar­ty­stycz­nym Te­atru No­we­go (1947-1950), szy­ku­je do dru­ku Kwiaty polskie, wzno­wie­nia oraz an­to­lo­gię Polska nowela fantastyczna (1949). W pi­śmie Problemy pro­wa­dzi aż do śmier­ci ru­bry­kę Cicer cum caule czyli groch z kapustą. Panopticum i archiwum kultury. Zbie­rał tam, opa­tru­jąc ko­men­ta­rzem, prze­róż­ne cie­ka­wost­ki li­te­rac­kie. Wy­dał rów­nież zbiór szki­ców Pegaz dęba czyli Panopticum poetyckie (1950). Licz­ne ma­te­ria­ły z hi­sto­rii pa­ro­dii li­te­rac­kiej oraz rzad­kich gwar za­wo­do­wych za­cho­wa­ły się w ar­chi­wum Po­ety, zde­po­no­wa­nym w war­szaw­skim Mu­zeum Li­te­ra­tu­ry. Wła­dze za­pew­nia­ły mu ochro­nę i przy­wi­le­je, był oso­bą ad­o­ro­wa­ną, okrzyk­nię­to go „po­etą pań­stwo­wym”. Tu­wi­mo­wie ad­op­to­wa­li w tym okre­sie cór­kę, Ewę.

Mia­sto Łódź dwu­krot­nie przy­zna­ło Po­ecie swą na­gro­dę li­te­rac­ką (1928, 1949), zaś no­wo­pow­sta­ły Uni­wer­sy­tet Łódz­ki przy­znał Twór­cy dok­to­rat honoris causa (1949). W roku 1951 otrzy­mał rów­nież pań­stwo­wą na­gro­dę li­te­rac­ką I stop­nia. Uka­za­ło się kil­ka re­tro­spek­tyw­nych wzno­wień to­mów jego po­ezji oraz wy­da­nia po­pu­lar­ne.

Zmarł w wy­ni­ku ata­ku ser­ca 27 grud­nia 1953 roku w Za­ko­pa­nem, gdzie wy­po­czy­wał z ro­dzi­ną w pen­sjo­na­cie ZA­iKS-u „Ha­la­ma”. Spo­czął w Alei Za­słu­żo­nych na woj­sko­wych Po­wąz­kach.

Parę słów o twórczości Tuwima

Opu­bli­ko­wa­na na ła­mach Pro Arte et Studio w roku 1918, Wiosna po­wsta­ła w roku 1915, sta­ła się za­rów­no wy­da­rze­niem jak i skan­da­lem. Wiersz był pre­ce­den­so­wy, nie zna­no wcze­śniej w Pol­sce utwo­rów o ta­kiej tre­ści. Był to przede wszyst­kim ma­ni­fest pa­sji mło­de­go ar­ty­sty i mło­de­go czło­wie­ka jako ta­kie­go, drwią­ce­go i de­ma­sku­ją­ce­go, to co do­brze zna i wi­dzi na co dzień nie tyl­ko on sam. Już mo­ment dru­ku Wiosny w pra­sie stał się bodź­cem dla po­le­mik i pro­te­stów. Wi­ta­li­stycz­nie po­strze­ga­ne ży­cie, płod­ność, zmien­ność i ruch są tu nie­ja­ko „fe­ty­szem po­etyc­kim” z kul­tem tłu­mu, swo­bo­dy mo­ral­nej, dio­ni­zyj­skiej i po­gań­skiej „spon­ta­nicz­no­ści”, rów­nież w jej sa­ty­ro­wym wy­mia­rze (por. pi­sma Tan­cre­de de Vi­san). Za­chwyt i włą­cze­nie się li­te­ra­ta w krąg ży­cia to jed­no­cze­śnie wiel­ka po­chwa­ła współ­cze­sno­ści i jej po­etyc­ka no­bi­li­ta­cja, a na­wet de­ifi­ka­cja (po­ru­sza­ją wier­sze Tu­wi­ma Chrystus miasta oraz Bło­ka Dwunastu).

Zbiór Sokrates tańczący uka­zał się w War­sza­wie w roku 1920. Za­wie­ra tę część mło­dzień­czej twór­czo­ści Ju­lia­na Tu­wi­ma z okre­su 1913-1917, któ­ra nie zna­la­zła się w de­biu­tanc­kim to­mie Czyhanie na Boga oraz wier­sze po­wsta­łe w dwóch ostat­nich la­tach I woj­ny świa­to­wej. Tom ten ugrun­to­wał po­pu­lar­ność wcze­snej po­ezji Tu­wi­ma, jak na to wska­zu­ją choć­by trzy wzno­wie­nia w cią­gu de­ka­dy. Zna­la­zły się w nim zna­ne i lu­bia­ne utwo­ry: Dwa wiatry, Pieśń o Białym Domu oraz słyn­ny dy­ty­ramb Wiosna.

Po­szcze­gól­ne wier­sze Sokratesa tańczącego były utrzy­ma­ne w roz­ma­itej to­na­cji: od sen­ty­men­tal­nych ero­ty­ków (Sen złotowłosej dziewczynki), bal­lad jak choć­by Piotr Płaksin oraz li­ry­ki sce­nek ro­dza­jo­wych (Colloquium niedzielne na ulicy, Rewizja) aż po ma­ni­fe­sty po­etyc­kie­go in­dy­wi­du­ali­zmu i opty­mi­zmu (Sokrates tańczący, Ranyjulek, Do krytyków). Tu­wim fa­scy­no­wał się aurą bun­tu i dy­na­mi­ki w uję­ciu Rimbauda, któ­rą w tym wła­śnie cza­sie prze­kła­dał (Skwar nędzarzy, Wiosna, Zmęczony burz szaleństwem).

W zbio­rach doj­rza­łe­go okre­su twór­czo­ści (Rzecz czarnoleska, Biblia Cygańska, Treść gorejąca) Po­eta od­cho­dzi od wi­ta­li­zmu, eks­pre­sjo­ni­zmu oraz idio­mu po­tocz­no­ści ję­zy­ko­wej. Czer­pie z wzor­ców kla­sycz­nych (Jan Ko­cha­now­ski, ro­man­ty­cy, Norwid, Horacy, Pusz­kin). Wi­dać eg­zy­sten­cjal­ny nie­po­kój, wraz z nim ro­śnie i mi­strzo­stwo for­mal­ne, wir­tu­oze­ria sło­wa i ob­ra­zu. Po­etyc­ka fi­lo­zo­fia Tu­wi­ma kon­cen­tru­je się na pro­ble­mie sło­wa – zna­ku i jego re­la­cji do de­sy­gna­tu (po­etyc­ka „al­che­mia słów”, ba­śnio­wa ety­mo­lo­gia). Mi­strzo­stwo warsz­ta­tu ujaw­nia się rów­nież w upra­wia­nych pod ko­niec Mię­dzy­woj­nia wierszykach dla dzieci (Lokomotywa, O panu Tralalińskim, Słoń Trąbalski, Zosia Samosia, pierw­sze wyd. z roku 1938). Twór­ca łą­czył tu li­ryzm i dow­cip, róż­ni­co­wał ryt­mi­kę, wpro­wa­dzał in­no­wa­cyj­ne ono­ma­to­pe­je, umie­jęt­nie tra­fia­jąc do dzie­cię­ce­go od­bior­cy.

Kwiaty polskie, nad któ­ry­mi pra­co­wał w toku woj­ny, od­wo­ły­wa­ły się do ro­man­tycz­ne­go po­ema­tu dy­gre­syj­ne­go, łą­czy­ły frag­men­ty o zróż­ni­co­wa­nym cha­rak­te­rze (sce­ny ro­dza­jo­we, wspo­mnie­nia, in­wo­ka­cje pa­trio­tycz­ne, po­le­mi­ki). Wró­ciw­szy do Pol­ski, Ju­lian Tu­wim pi­sał nie­wie­le, czę­sto wier­sze mia­ły cha­rak­ter „użyt­ko­wy”, pu­bli­cy­stycz­ny, sta­no­wiąc afir­ma­cję prze­mian na wzór ra­dziec­ki („ska­man­dryc­ki so­cre­alizm”?). Od 1948 roku na­le­żał do eki­py Te­atru No­we­go – naj­pierw w for­mie dy­rek­to­ra ar­ty­stycz­ne­go, a na­stęp­nie – kie­row­ni­ka li­te­rac­kie­go.

Rafał Marek

Literatura: Wi­ki­pe­dia, s.v. Ju­lian Tu­wim: https://​pl.wi­ki­pe­dia.org/​wiki/​Ju­lian_Tu­wim
Ry­szard Ma­tu­szew­ski, s.v. Sokrates Tańczący [w:] Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, PWN, War­sza­wa 1984-5, vol.. II, s. 385;
R. Ma­tu­szew­ski s.v. Julian Tuwim [w:] Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, PWN, War­sza­wa 1984-1985, vol. II, s. 506-507;
Ju­lian Tu­wim, Wiersze wybrane, wstęp i oprac. M. Gło­wiń­ski, ZNIO, Wro­cław et al. 1986;

Julian Tuwim – wiersze, utwory, twórczość

Epoka literacka: XX-lecie międzywojenne